Polana Primy i Devotiona

Devotion

Spojrzał na nią pytająco, bo nie bardzo zrozumiał o co jej chodziło. Machnął ogonem i badawczo przyglądał się Primie. Przejechał jej delikatnie pyskiem po szyi i dmuchnął jej w grzywę.

Prima Bella

- Ty jesteś moim zajęciem - powiedziała spokojnym, harmonijnym głosem i spojrzała w górę w jego oczy. - Ta jak mówiłam, muszę tylko jeszcze pamiętać by oddychać i jeść

Devotion

Teraz oczywiście zrozumiał. Przytulił ją i pocałował w czubek głowy. Zaśmiał się cicho. -Nie pozwolę Ci umrzeć z głodu, a tym bardziej z niedotlenienia...- szepnął jej do ucha.

Prima Bella

Uśmiechnęła się i zaczepnie pociągnęła go za grzywę. - W razie czego liczę na reanimacje z twojej strony. - powiedziała ledwo powstrzymując wybuch śmiechu.

Devotion

-Choćbym miał Ci oddać ostatnie tchnienie.- powiedział ze śmiechem, ale szczerze. Pocałował ją między uszami i oddał skubnięcie. Wyszczerzył się do Primy, a w jego oczach zatańczyły figlarne iskierki.

Prima Bella

Uśmiechnęła się z szczerą wdzięcznością. - Z mojej strony możesz liczyć na to samo - powiedziała. Obeszła go dookoła patrząc mu w oczy z uśmiechem.

Devotion

Machnął ogonem, co zwiastowało, że wpadło mu coś do głowy. Skoczył w stronę Primy, a jego oczy błysnęły w półmroku. Pociągnął ją zaczepnie za ogon i odbiegł kawałek, odwracając się z zawadiacką miną.

Prima Bella

Parsknęła śmiechem i ruszyła za nim. Wesoły śmiech towarzyszył jej galopowi. Kochała to. Szybko go dopadła i pociągnęła za grzywę po czym odskoczyła i zaczęła uciekać kłusem.

Devotion

Ruszył za Primą z wyszczerzem na pysku. Skubnął ją w zad, a gdy wymijał klacz, przejechał przez jej bok chrapami. Zarżał wesoło i zarzucił łbem. Ruszył galopem wzdłuż ściany lasu, oglądając się za ukochaną.

Prima Bella

-Osz ty! - zawołała, zrobiła gwałtowny obrót i pogalopowała na przełaj, wyprzedziła go i zatarasowała mu drogę. Uśmiechnęła się w myślach mówiąc "I co teraz?"

Devotion

Gdy zobaczył klacz, musiał zahamować. Przysiadł na zadzie i zaśmiał się głośno. Opadł na ziemię i przetoczył się na grzbiet, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Po chwili wstał i otrzepał się. Skubnął Primę w łopatkę. Nadal nie mógł przestać się śmiać.

Prima Bella

Także wybuchnęła śmiechem. Ledwo powstrzymała się przed rzuceniem się na ziemię z ogarniającego ja śmiechu. Gdy opanowała już śmiech wysapała - Z tobą nie można się nudzić

Devotion

-I nawzajem.- powiedział i wyszczerzył się do Primy. Pocałował ją w ganasz i przejechał powoli wargami od potylicy aż po słabiznę. Uśmiechnął się i machnął ogonem, który pacnął przy tym pierś Primy.

Prima Bella

Zadrżała od śmiechu po jego słowach, co sprawiło się że uśmiechnęła się jakby przed chwilą zjadła upragnione ciastko. Pomijając drobny fakt że ciastek nie jadała, najwyżej herbatniki. Z wdzięcznością oddała mu pocałunek

Devotion

Skubnął klacz zadziornie w rzep ogonowy i okrążył ją. Zatrzymał się przed Primą z uśmiechem i machnął ogonem. -Kocham Cię.- dotarło do niego, że uwielbia to mówić.

Prima Bella

Parsknęła wesoło. Dwa słowa a ile radości. Podeszła do niego bliżej i przejechała pyskiem po jego grzbiecie. - Ja ciebie też - powiedziała i westchnęła wdychając chłodne powietrze.

Devotion

Skubnął Primę pieszczotliwie w łopatkę. Znowu znaleźli się w świetle księżyca. Maść Primy znowu zabłysła ciepłym blaskiem. Devotion uśmiechnął się i spojrzał po sobie. U niego błyszczały jedynie stare blizny po szkoleniu z Neversem. Na myśl o nim uśmiech ogiera nico zrzedł.

Prima Bella

Zauważyła tą jego zrzedniętą minę.Trąciła go jakby pocieszająco chrapami i spytała łagodnie, spokojnie - Co się stało? Miała nadzieję że to nie jej sprawka.

Devotion · Wysłany: Pon 16:55, 01 Mar 2010 Temat postu:

Otrząsnął się i przybrał normalna minę. Spojrzał na klacz. -Po prostu przypomniało mi się zdarzenie, które nie było do końca przyjemne.- powiedział i uśmiechnął się, jakby chcąc zaprzeczyć swoim słowom. Trącił klacz w ganasz i przytulił.

Prima Bella · Wysłany: Pon 18:03, 01 Mar 2010 Temat postu:

Przymknęła powieki pod jego dotykiem i uśmiechnęła się do siebie. Obiecała sobie nie przysparzać mu nigdy bolesnych zdarzeń.Przejechała chrapami po jego grzbiecie- Pamiętaj ze możesz na mnie zawsze liczyć - powiedziała cicho i uśmiechnęła się.

Devotion · Wysłany: Śro 13:13, 03 Mar 2010 Temat postu:

-I vice versa.- powiedział i dmuchnął jej w grzywkę. Spojrzał na niebo. Ku jego szczeremu zdziwieniu, zaczęło świtać. Sklepienie jaśniało, a księżyc powoli schylał się ku horyzontowi. Devotion spojrzał na Primę. Przy niej czas mijał bardzo szybko.

Prima Bella · Wysłany: Śro 13:30, 03 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się po czym skierowała wzrok ku horyzontowi gdzie gasła noc a wstawał dzień. Cos tak zwykłego jak wschód słońca przeżywała teraz w sposób niezwykły bo z nim. Z Devotionem wszystko było piękniejsze i nabierało sensu.

Devotion · Wysłany: Śro 13:43, 03 Mar 2010 Temat postu:

Cofnął się o krok, by móc spojrzeć na Primę. -Przejdziemy się gdzieś?- spytał z pogodnym uśmiechem. Pomyślał, że jeśli świta, to mogliby na przykład obejrzeć wschód słońca nad morzem albo napić się orzeźwiającej wody z wodospadu. Zresztą zgodzi się na wszystko, co klacz zaproponuje. Posłał ukochanej pytające spojrzenie.

Prima Bella · Wysłany: Śro 13:46, 03 Mar 2010 Temat postu:

Chyba wpadła na podobny pomysł - -Jestem za. Moze nad morze? - spytała. Wiedziała ze spodoba mu się ta propozycja, a ona sama tez chętnie zobaczy wschód słońca nad morzem.

Devotion · Wysłany: Śro 13:55, 03 Mar 2010 Temat postu:

-Czytasz w moich myślach.- wyszczerzył się i musnął ją wargami w chrapy. Ruszył w stronę ściany lasu u boku Primy, wesoło machając ogonem i wysoko unosząc nogi. Zerkał co chwile na klacz z uśmiechem, jakby nie chciał stracić jej z oczu ani na chwilę.

/plaża?/