Walentynkowa Polana.

Romance

- Och, w końcu wybrał to miejsce romantyk Romance, prawda? (;>) - zapytał ze skromnym, nadal grzecznym uśmiechem. Zastrzygł na bok ogonem słysząc szum rozmowy, ale jak zauważył nie działo się nic ciekawego. Rozmową również nie było nic ciekawego to też nie zwrócił na to większej uwagi. Patrzył na klacz.

Fatum

Westchnęła z przesadzonym uwielbieniem. -Widać ile serca włożyłeś w przygotowanie tego wszystkiego tak, by było romantycznie.- gdy to powiedziała, zachciało jej się śmiać. Parsknęła tylko z rozbawieniem i powróciła do wpatrywania się w ogiera. To przedstawienie, które odgrywali zaczynało jej się podobać.

Romance

- Miło mi. Dziękuję. - ukłonił się przed klaczą z zawadiackim uśmiechem. Skubnął Ją zaczepnie w szyję po czym jak zawsze machnął na boki leniwie ogonem. Nawyki.

Fatum

Odwzajemniła skubnięcie i zaśmiała się krótko. Cóż, to było... miłe. Uśmiechnęła się filuternie i parsknęła zadziornie. Na nos upadł jej różowawy liść z drzewa. Spojrzała nań dziwnie i strzepnęła go z dezaprobatą. Róż to zdecydowanie nie jej kolor.

Romance

Pokręcił z rozbawieniem głową, a chrapy wyginał mu się w krzywym uśmieszku. Machnął na boki ogonem po raz enty. Wywrócił oczami widząc reakcję klaczy na listek w odcieniu różu i pokręcił po raz kolejny łbem.

Fatum

Spojrzała na niego dziwnie. -Już nie lubię...tych drzew.- wyjaśniła i wydęła kpiąco wargi. -Romantyczny Romance.- powiedziała nagle bez sensu. Bardzo jej się spodobało to sformułowanie. Parsknęła z rozbawieniem i przewróciła zawadiacko oczami.

Romance

Prychnął z rozbawieniem.
- Aż tak Ci się podoba? - zapytał przekornie. W oczach miał figlarne iskierki. Zastrzygł uszami w kierunku klaczy bez większego sensu.

Fatum

Kiwnęła głową. -A i owszem.- powiedziała półgłosem i skubnęła ogiera w łopatkę. -Ciekawa jestem tylko czy romantyk Romance zaplanował coś na dalszą część naszego uroczego i nastrojowego spotkania.- spytała zadziornie z figlarnym uśmiechem.

Romance

- Jak Fatusia wie romantyk Romance ma problemy z wymyślaniem. Pomysły zostawiam Tobie. - rzucił Jej przekorne spojrzenie. - Jeszcze raz bardzo mi miło, że Fatum się podoba. - dodał po chwili grzecznie. (;>)

Fatum

Nie mogła się powstrzymać, by nie parsknąć śmiechem. Po chwili jednak spoważniała i dygnęła. -Obawiam się jednak, że Fatusi również brak pomysłów na cokolwiek.- stwierdziła z zabójczym uśmiechem./xD/ Byłą dziś w wyjątkowo dobrym humorze.

Romance

- Och, jaka szkoda. Zostają nam, więc tylko problemy innych. - zrobił nieco zmęczoną minę po czym uśmiechnął się do klaczy półgębkiem. Machnął na boki długim ogonem muskając niechcący własne uda.

Fatum

Westchnęła i z uśmiechem wyjrzała na polanę. Nadal nic się tam nie działo. -Chyba mamy większy problem bo i inni nie mają problemów.- odwróciła łeb i spojrzała w oczy ogiera.

Romance

Skrzywił się ledwo zauważalnie. Niezbyt mu się to podobało, ale trudno. Sam mógł siedzieć godzinami w jednej pozycji, gorzej było w towarzystwie. Nawet w towarzystwie Fatum, które mimowolnie lubił.

Fatum

Przyjrzała mu się badawczo, starając się odczytać jego reakcję. -O czym myślisz?- o tak, to zdecydowanie było jej ulubione pytanie. Pozwalało jej poznać to, czego zawsze była najbardziej ciekawa.

Romance

- O tym co zawsze - wszystkim i niczym. - odpowiedział wzruszając barkami. To były w sumie jego jedyne myśli. Nie zaprzątał sobie głowy czymś nieciekawym, bo i po co? Zerknął na siwą klacz.

Fatum

Przekrzywiła łeb. No cóż, nie była zadowolona z tej odpowiedzi, ale przecież nie będzie naciskać. Lubiła konkrety. Szarpnęła głową i odrzuciła do tyłu grzywkę. Strzeliła ogonem i zrobiła krok do przodu.

Romance

Spojrzał na polanę, na której każdy normalny koń znajdował się w Walentynki. Prychnął kpiarsko z tylko jemu znanego powodu i dalej lustrował okolicę uważnym wzrokiem.

Fatum

Westchnęła i okrążyła ogiera bez jakiegoś specjalnego celu. -Właściwie to... Czemu tu jesteś?- spytała nagle i wbiła zaciekawiony wzrok w oczy Romance. Przekrzywiła nieco łeb i odrzuciła na bok grzywkę.

Nevers

Po walentynkach, a więc zamykam to obrzydliwie różowe miejsce, aby za rok i dalej, następne pokolenia mogły rozkoszować się brzydotą tego miejsca.

dziękujś. : d