Wzgórze zranionych serc

Devotion

Zza chmury wyszło słońce, oświetlając konie, stające na wzgórzu. Devotion wciąż się uśmiechając spojrzał na swoją towarzyszkę. Jej sierść zabłysła nieznanym ogierowi blaskiem. W świetle słonecznym wyglądała naprawdę cudownie. -Pięknie wyglądasz-skomplementował klacz z powagą, nie mogąc oderwać od niej wzroku.

Prima Bella

Uśmiechnęła się z wesołymi iskierkami w oczach, parsknęła i odpowiedziała
-Dzięki.

Drugi raz.
Nevers.

Devotion

Uśmiechnął się i nadal badał wzrokiem błyszczącą sierść Primy. Po długiej chwili przeniósł wzrok na panoramę. Przekrzywił lekko głowę i zastanawiał się nad czymś przez chwilę, by za kilka minut powrócić myślami do swojego ciała. Ponownie zawiał wiatr, a jego grzywa zatańczyła delikatnie. -Miałaś kiedyś partnera?- spytał nagle. - W sensie, czy kogoś kochałaś.- dodał.

Prima Bella

Zastanawiała się mocno nad odpowiedzią na to pytanie. Uśmiech igrał na jej pysku - to pojawiał się to znikał. W końcu odpowiedziała - Nigdy. Jakoś nigdy nie było okazji,chęci czy odpowiednich osób. Natomiast mimo to sama nie wiem czemu myślę że wiem czym jest miłość. - odpowiedziała. Była pewna tych słów. Wiatr szarpnął jej grzywą unosząc ją na chwile w powietrze . Spojrzała mu w oczy z zaciekawieniem i spytała -A ty?

Devotion

-Nigdy nikogo nie kochałem.- odparł wpatrując się w przestrzeń.-Nie wiem jak smakuje miłość.- uśmiechnął się smutno i westchnął. Zamyślił się na chwilę i ogarnęła go dziwna niemoc.

Prima Bella

Uśmiechnęła się i westchnęła. Podeszła do niego jeszcze o krok i stwierdziła spokojnie -Trudno mi w to uwierzyć, bo przecież fajny z ciebie koń. Trzeba kiedyś poznać ten smak.. miłości.

Devotion

-Tak samo trudno mi uwierzyć, że Ty nigdy nie miałaś partnera.- odrzekł szczerze i spojrzał jej w oczy. Były takie spokojne, łagodne jednocześnie wesołe. Uśmiechnął się delikatnie. Coś szarpnęło jego wnętrzności w przyjemny sposób. -Może spróbowalibyśmy... Chciałabyś być moją partnerką?- spytał zaskakując sam siebie. Przełknął ślinę i czekał na odpowiedź z nieskrywaną już nadzieją. To chyba właśnie ta myśl zadręczała go już od pewnego czasu.

Prima Bella

Utkwiła w nim oczy mając nadzieję że się nie przesłyszała. Była chyba tak zaskoczona jak chyba on sam. Odpowiedziała trochę niepewnym, drżącym od emocji głosem. -T-tak...

Devotion

Kamień osunął mu się z serca, a po ciele po raz pierwszy rozeszło się przyjemne ciepło. Uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na klacz. -Bez nerwów, kochana.- wyszeptał i podszedł bliżej Primy. Trącił ją czule pyskiem i przymknął na chwile oczy.

Prima Bella

Zaśmiała się.Serce jednak wciąż jej mocno biło. Była w tej chwili bardzo szczęśliwa. Spojrzała Devowi prosto w oczy i uśmiechnęła się.

Devotion

Odwzajemnił spojrzenie i również się uśmiechnął. Przytulił Primę do siebie i skubnął ją czule. Cofnął się o krok. -Przejdziemy się gdzieś?- spytał, patrząc na nią.

Prima Bella

Uśmiechnęła się i kiwnęła głową. -Chodźmy. - powiedziała jednalk nie odsunęła się od niego czekając co powie.

Devotion

-Chodźmy...- powtórzył. Trącił Primę pyskiem i ruszył stępem. -Chodź za mną.- powiedział z uśmiechem i spojrzał na klacz radosnym wzrokiem.

/muszę jeszcze pomyśleć gdzie x D/

Prima Bella

Uśmiechnęła się i pobiegła za nim . Szybko zrównała się z nim z uśmiechem na pysku. Była ciekawa gdzie Devo ja zabierze...

/xD to gdzie?/

Devotion

-To niedaleko...- rzucił z uśmiechem i pobiegł dalej, razem z Primą. Był naprawdę szczęśliwy. Ich grzywy targał wiatr, gdy zbiegali ze wzgórza.

/na wzgórzu uczuć, nowy temat : )/

Prima Bella

Z dziką radością pobiegła za nim. Na jej pysku gościł uśmiech w oczach szalały wesołe iskierki. Wybiegła za nim