Zakątek Kamage i Fatum

Fatum

Jest to średniej wielkości, okrągła, leśna polana. Wkoło rosną różnego rodzaju drzewa, co w jakiś sposób odcina tenże zakątek od reszty świata. Spomiędzy pni wypływa strumień, a jego uskok na polanie tworzy niewielki, lekko szumiący wodospad. Ziemię porasta miękka, zielona trawa, która sprawia wrażenie puchatego dywanu. Jest tu bardzo przyjemnie, cicho i spokojnie. Niezwykły klimat i wrażenie odizolowania od reszty świata sprawia wrażenie bajki. Miejsce należące do Kamage i Fatum.
___

Oświetlona światłem księżyca polana była zbawieniem po mało przyjemnym spacerze w ciemnym lesie. Fatum gdy tylko poczuła pod kopytami trawę odetchnęła z ulgą. Rozejrzała się wkoło. Całkiem urocze miejsce. stwierdziła w myślach i spojrzała na Kamage, czekając na jego reakcję.

Kamage

Rozejrzał się wokół. - Dotychczas nie znałem tego miejsca. - stwierdził. Nigdy nie widział tak 'fantastycznie' ustawionych drzew. Uśmiechnął się. Rzeczywiście nie znał tego miejsca. Nigdy wcześniej tu nie był. Nie wiedział gdzie się znajduje. Cieszył się, że klacz jest tu z nim.

Fatum

-Hm, ja też nie.- parsknęła śmiechem. Podeszła do ogiera i pocałowała go w chrapy, po czym wtuliła się w jego szyję. Westchnęła. Dobrze się czuła w tym miejscu, w dodatku z Kamage. Nigdy nie sądziła, że może być w takiej sytuacji. Była sama odkąd pamiętała, do czasu gdy poznała ogiera.

Kamage

Zrobił zaskoczoną minę. Reakcja klaczy była dla niego niespodziewana, jednak nie wahał się długo i skubnął ją za uchem, po czym zniżył lekko łeb. Uśmiechnął się do Fatti. Nie do końca kojarzył o co w tym wszystkim chodzi. Jednak ta polana była czymś wyjątkowym, podobała mu się.

Fatum

Uśmiechnęła się pod nosem, nie bardzo wiedząc co ma dalej robić. Przerzuciła pysk przez szyję Kamage i zaczęła go delikatnie skubać. Myślała jak zwykle o wszystkim i o niczym. -Uważasz, że dalibyśmy radę żyć w prawdziwej rodzinie?- spytała z pewnym ociąganiem, nie do końca pewna tego zapytania.

Kamage

Nie znał odpowiedzi na to pytanie i nie chciał kłamać Fatum, że zna. - Sam nie wiem co uważam. - powiedział w zastanwieniu. - Nie mam pojęcia. - odpowiedział cicho, zawsze tak odpowiadał kiedy nie był czegoś pewien, lub po prostu czegoś nie wiedział. Cmoknął klacz w szyję.

Fatum

Uśmiechnęła się. -To tak jak ja.- parsknęła cicho i ponownie musnęła warami karą szyję ogiera. Przymknęła na chwilę oczy i machnęła długim ogonem, który musnął delikatnie boki Kamage. Westchnęła i powróciła do skubania jego ciemnej sierści.

Kamage

Przymknął powieki. Po raz pierwszy mógł odpocząć od życia w ciągłym ruchu. To miejsce sprawiało, że zapominał o codziennych błahostkach. Co prawda zdziwił go magiczny wpływ otoczenia na ogólne samopoczucie. Jednak nie poświęcił temu zagadnieniu wiele czasu. Otworzył oczy i jego wzrok od razu padł na Fatum. / Przyzwyczajenie? xD /. Zaśmiał się sam z siebie i otarł swój łeb o klacz.

Fatum

Przymknęła leniwie powieki i machała delikatnie, miarowo ogonem. Oparła pysk o grzywę Kamage i zwiesiła uszy. Na nią także to miejsce wpłynęło wyciszająco. Odciążyła zadnią nogę i zamruczała pod nosem coś niezrozumiałego. Westchnęła, a jej jak zwykle rozbiegane myśli powędrowały do planów, które snuli jeszcze niedawno. Ostatnio to było jedyne nad czym się zastanawiała.

Kamage

Jego myśli nie zakrzątała teraz żadna rozterka. Do czasu. Westchnął głęboko, skoro teraz wszystko się wyciszyło w nim i poza nim, postanowił nie odkładać na dłużej spraw, które miał do przemyślenia. Zmienił pozycję, na wygodną dla siebie i zwiesił łeb. Zwolnił barierę myśli w swojej głowie i pozwolił im na swobodne 'latanie' po świadomości.

/nawiedziło mnie coś. xD . idę się leczyć. O.o/

Fatum

Spojrzała kątem oka na ogiera. Widać także nad czymś się zastanawiał, być może nawet nad tym samym co ona. -O czym myślisz?- no tak, musiała się wyrwać, jak zwykle. Nie byłaby sobą gdyby nie zadała tego pytania w takiej chwili. Cała Fatum, to się w niej chyba nigdy nie zmieni. A może to i lepiej?

/mnie już od dawna coś nawiedza O-O/

Kamage

Podniósł głowę. - Zgaduję, że o tym samym co Ty. - powiedział bez przekonania. Nie był niczego pewien, ale domyślał się, że Fatti myśli o czymś w ten deseń. Uśmiechnął się ciepło i skubnął klacz w kłąb, po czym przeniósł się na jej łopatkę.

/ choć, polecę Ci dobrego psychiatrę, pójdziesz ze mną? xd /

Fatum

/jasne!/

Uśmiechnęła się lekko. -Być może...- zwiesiła głos i wbiła zamyślony wzrok w ziemię. Cały czas machała przy tym miarowo ogonem, tak dla zasady. W jej umyśle nadal panował natłok myśli. Już dawno tyle tak nurtujących rzeczy nie chodziło jej na raz po głowie i już dawno na tyle z pozoru nieistotnych pytań nie znała odpowiedzi.

Kamage

- Wracając do zastanowień nad przyszłością... - zaczął głosem wypranym z emocji. - Wiszisz siebie w tej roli? - zapytał nie do końca mówiąc o co dokładnie chodzi. Było to niedopatrzenie z jego strony. Zagapił się. Kiedy 'oprzytomniał', uśmiechnął się lekko i trącił Fati w łopatkę.

Fatum

Zastanowiła się chwilę. -Hmm... Chyba tak.- odpowiedziała z pewnym ociąganiem. Była tego prawie pewna. Przejechała pyskiem po grzywie Kamage, nadal intensywnie myśląc o przyszłości. Zmarszczyła nieco "brwi" i zamruczała pod nosem coś niezrozumiałego.

Kamage

Uśmiechnął się smutnawo, z chwili na chwilę pogorszył mu się humor. Nie do końca wiedział czemu, mimo wszystko nie chciał tego okazywać klaczy. Postanowił nie myśleć o rzeczach nieistotnych, skupił się za to na Fatum. Pocałował ją czule w nos.

hepi!

Fatum

Zamknęła na chwilę oczy. Dosłownie na moment, zdążyła tylko poczuć pocałunek ogiera, odetchnąć i się uśmiechnąć. Gdy otworzyła oczy, Kamage zniknął. Rozpłynął się jak kamfora, po prostu już go przy niej nie było. Fatum przebiega wzdłuż i wszerz okolicę- ani śladu. Odszedł, zostawił ją bez słowa. Klacz zdobyła się tylko na bolesne westchnienie i opadnięcie na ziemię. W oczach zaszkliły jej się łzy. Choć nie ogarniała w żaden sposób zaistniałej sytuacji, jej serce przeniknął smutek, tak ostry, że wywołał kilka spazmatycznych szlochów. Znów została sama ze złamanym sercem. Dlaczego musiała być tak naiwna...?

Kamage

Jego wzrok podążał za klaczą. Żal ścisnął mu serce, przeszył go ból, jakiego nigdy w życiu jeszcze nie doznał. Przymknął oczy. Nie pomogło. Znów je otworzył. Ten sam widok. Kamage oddalał się, znikał. Powietrze przeszyły ostatnie tęsnkne słowa ogiera. - Kocham Cię. Już zawsze będę Cię kochał. - po tych zdaniach nastała cisza.

Fatum

/autentycznie się popłakałam. ; p ale cóż, takie życie. jak napisałam w administracji- Kamisia nie usuwam. Fatuś tęskni. ; )/

Do jej uszu dotarły dźwięki, które ułożyły się jakby w cichy szept. Kocham Cię... wychwyciła. Nie wiedziała czy to była prawda, czy była już tak zrozpaczona, że słyszała to co chciała. Po prostu leżała w trawie, co jakiś czas pozwalając popłynąć jakieś zabłąkanej łzie. Zaczęła się zastanawiać czy Kamage nie był tylko złudzeniem, wyidealizowanym strzępkiem jej pragnień. Nawet jeżeli tak było to ona go pokochała, a gdy ją zostawił, część jej serca zabrał ze sobą.

Kamage

/ ja także się popłakałam, ale życie idzie dalej, no bo przecież Ty też kiedyś odejdziesz z tego forum, prawda? wiesz... może ja jeszcze nie odejdę, zostanę, ale nigdy nie wiadomo co zgotuje przyszłość.
eee... to w takim razie co dalej? Kamiś już nie jest z Fatum? Możnaby zrobić, że to był sen a Kamiś ją obudzi. /

Fatum

/ja już tak mam, przywiązuję się do wielu rzeczy, często za bardzo. xP z tym snem-okej./

Do jej uszu nadal docierał znajomy głos ogiera, który być może był tylko jej chorym urojeniem. W jej głowie brzmiało kilka prostych słów. Ile jeszcze we mnie wiary...? Fatum chciała jednocześnie milczeć i krzyczeć, wstać i leżeć, sama nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Po prostu egzystowała.

Kamage

Nadsawił uszu i spojrzał na klacz - spała. Nie wiedział co może jej się śnić, choć widział, że sny ma niespokojne. Trącił ją lekko w łopatkę, po czym dmuchnął w jej sierść tuż przy uszach. Nie chciał jej budzić, ale też nie chciał oglądać jej takiej... smutnej. Zaczekał aż otworzy oczy.

/ załóżmy, że mniej więcej tak to wygląda ; ) /

Fatum

Poczuła na sobie czyjś oddech i trącenie. Otworzyła oczy i nieco zbyt gwałtownie podniosła głowę z ziemi i rozejrzała się dookoła nieprzytomnym wzrokiem. Ku jej uldze Kamage stał obok, tuż nad nią. Odetchnęła głęboko i pocałowała ogiera w chrapy. Dobrze, że to był tylko straszny sen, który był przecież tak realny...

Kamage

Uśmiechnął się zaskoczony. - Coś nie tak? - zapytał zmieniając swój wyraz pyska na zatroskany. Nie do końca wiedział co mogło dręczyć klacz. Uśmiechając się do niej ciepło odwzajemił pocałunek.

/ taa... nie wiedział xD/

Fatum

Jeszcze raz odetchnęła i przytuliła się do Kamage. -Miałam zły sen...- powiedziała, lekko roztrzęsionym głosem i przymknęła oczy. Po chwili wstała i otrzepała się. Pocałowała ogiera, ciesząc się jego obecnością. Tego potrzebowała.