Jezioro Lśniących Wód.

Vengeance · Wysłany: Nie 20:46, 28 Mar 2010 Temat postu:

-Może świat, ale ty nie.- rzuciła, wodząc za nim wzrokiem. -Nie uwierzę, że nie myślałeś o tym, co było. Nie tylko między nami. Z tego co pamiętam to wcale nie byłeś "lepszy" ode mnie.- odparowała spokojnie, z niezmiennym, chochlikowatym uśmiechem.

Romance · Wysłany: Nie 20:48, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Świat i ja. To co było minęło. W tej chwili wyobraź sobie jestem tu parę miesięcy i jakoś nie miałem żadnej kochanki. - rzucił ironicznie. Jej słowa coraz bardziej zaczynały go denerwować. Aż pomyślał o swoim stanowisku.

Vengeance · Wysłany: Nie 21:00, 28 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się nieco szerzej. -A powiedz tak szczerze. Miałeś okazję ją mieć?- zapytała i zbliżyła się do szyi ogiera. Musnęła ją wargami, dmuchając przy okazji w jego ciemną sierść. Czekała na odpowiedź z błyskiem ciekawości w oczach. Odrzuciła grzywkę i cofnęła się o krok, by spojrzeć na Romance.

Romance · Wysłany: Nie 23:02, 28 Mar 2010 Temat postu:

- Ta kraina nie różni się niczym od innych. Gdybym się na tym skupiał na pewno miałbym okazję, ale nie miałem zamiaru jej mieć. - odpowiedział jak zwykle rzeczowo. Patrzył przez cały czas w nieco zachmurzone niebo. Machnął lekko długim ogonem.

Vengeance · Wysłany: Pon 20:28, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Nie lubię, jak chcesz mnie spławić...- szepnęła ogierowi do ucha z figlarnym błyskiem w oku. Zbliżyła się i musnęła wargami jego kłąb. Uniosła lekko łeb. -A tak naprawdę... Dlaczego nie chcesz mojego towarzystwa?- zwiesiła głos i wróciła do muskania kłębu Romance.

Romance · Wysłany: Pon 21:08, 29 Mar 2010 Temat postu:

Machnął uchem. (xd)
- Tak jest, a raczej było z każdym moim romansem. Tak się składa, że akurat Ciebie miałem nadzieję nie spotkać. Niemal się o to modliłem. - odpowiedział zerkając na klacz ciemnymi ślepiami. No tak, nie wytrzymała bez swoich sztuczek zbyt długo. Oczywiście.

Vengeance · Wysłany: Pon 21:15, 29 Mar 2010 Temat postu:

/klaśnij uszami!/

-A niektórzy modlą się o mnie...- zaśmiała się. -Czemu ja mam ten przywilej być najbardziej unikaną ze wszystkich twoich... Zdobyczy?- zaakcentowała ostatnie słowo. Obeszła ogiera dookoła, przejeżdżając chrapami po jego ciemnym ciele, zatrzymując się przy ganaszu. Jej wargi zawisnęły przy policzku ogiera, jednak uśmiechnęła się tylko i wycofała. Na chwilę...

Romance · Wysłany: Pon 21:18, 29 Mar 2010 Temat postu:

- Domyśl się. - mruknął tylko chrapliwie. Spojrzał na chwilę w bok po czym wrócił niezbyt chętnym wzrokiem do klaczy. Machnął na boki długim ogonem uderzając nim przy okazji o własne uda.

//Bo moje uszy są wytresowane! xd//

Vengeance · Wysłany: Pon 21:21, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Na potrzeby tej konwersacji, załóżmy że nie jestem na tyle inteligentna. Chcę to usłyszeć od Ciebie. Dlaczego?- uśmiechnęła się niewinnie i przybrała minę aniołka. Machnęła ze świstem ogonem i przeszła ogierowi pod szyją, ocierając się zupełnie jednoznacznie o jego pierś. Pacnęła przy okazji ogonem jego pysk.

Romance · Wysłany: Pon 21:24, 29 Mar 2010 Temat postu:

- Właśnie dla tego. - odpowiedział tylko. Podchody klaczy zaczynały na niego delikatnie działać, ale nie dał nic po sobie poznać. Mimo silnej woli nie wszystko przecież da się wygrać, prawda? Powstrzymał się od tak naturalnego niegdyś odruchu jakim było sunięcie chrapami po szyi klaczy.

Vengeance · Wysłany: Pon 21:29, 29 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się zawadiacko. -Nie sądzę, że o to chodzi.- drążyła. Stanęła równolegle do Romance i zaczęła niespiesznie skubać go wzdłuż szyi, ku górze. Gdy dotarła do ucha, szczypnęła je delikatnie i uwodzicielsko. Dmuchnęła w ciemną grzywkę ogiera, a ta odfrunęła na bok, zatrzymując się z drugiej strony jego pyska.

Romance · Wysłany: Pon 21:36, 29 Mar 2010 Temat postu:

Odsunął gwałtownie łeb i uniósł wyżej głowę, by klacz nie miała do niej tak łatwego dostępu. (xd) Wywrócił oczami i machnął leniwie ogonem.
- Jesteś bardzo upierdliwa. - mruknął niemal warcząc do Van.

Vengeance · Wysłany: Pon 21:39, 29 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiała się. -Naprawdę?- spytała ironicznie. Schyliła łeb i skubnęła pierś ogiera. Nie miała zamiaru odpuszczać, nie jego. -Dotąd nikt na to nie narzekał...- stwierdziła z taką samą dozą sarkazmu co wcześniej.

Romance · Wysłany: Pon 21:44, 29 Mar 2010 Temat postu:

- Bo dotąd nikogo podobnego w sumie nie spotkałaś. - prychnął w odpowiedzi. Przecież wiedział w jakim towarzystwie najchętniej się obracała. Zazwyczaj rozpracowywanie innych nie sprawiało mu problemów, więc czemu tutaj miało być inaczej? Chyba tylko Fatum była odmienna... Ale z tego powodu i atrakcyjna. No tak, a on stary wyjadacz wędrował jak zawsze dalej. Miał tylko nadzieję, że klacz tutaj nie zostanie. Nie miał zamiaru odpuszczać tego co już zdobył.

Vengeance · Wysłany: Pon 21:55, 29 Mar 2010 Temat postu:

Postanowiła zmienić taktykę. -Kiedyś nie trzeba było cię długo namawiać do życia chwilą. - jęknęła i przytknęła pysk do jego podgardla. Machnęła ogonem i skubnęła Romance. Przybrała błagalny wyraz pyska.

Romance · Wysłany: Pon 21:56, 29 Mar 2010 Temat postu:

- Nie, na błaganie stanowczo mnie nie weźmiesz. - powiedział ze złośliwym uśmiechem schylając łeb, by ponownie napić się wody. Prędzej działało na niego uwodzenie niżby błaganie. No przecież Ją znał...

Vengeance · Wysłany: Pon 22:04, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Próbuję wszystkiego.- uśmiechnęła się złośliwie. Przesunęła chrapy ponownie na jego pierś i zjechała na przednie nogi. Wróciła do szyi i skorzystała z tego, że Romance zniżył łeb. Dotknęła wargami jego ganaszu i zakręciła na nim kilka kółek.

Romance · Wysłany: Wto 17:23, 30 Mar 2010 Temat postu:

Leniwie wywrócił oczami. Cóż, niektórych nie da rady "naprostować". Niestety. Nawet on potrafił się zmienić, ale jak widać - Ona nie. Uniósł jedną z przednich nóg po czym znowu odstawił ją głośno na ziemię, wywołując tym plusk. Wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem.

Vengeance · Wysłany: Wto 17:46, 30 Mar 2010 Temat postu:

Parsknęła cicho i uniosła łeb. Machnęła zamaszyście ogonem, uchylając się przy okazji przed ochlapaniem wodą. -Poznałeś tu kogoś, prawda?- spytała nagle, mając oczywiście na myśli płeć piękną. Jego zachowanie to sugerowało, czekała tylko na potwierdzenie lub zaprzeczenie tej zupełnie luźnej i niczym niepopartej tezy. Spojrzała na Romance.

Romance · Wysłany: Wto 17:49, 30 Mar 2010 Temat postu:

- Poznałem wiele osób. Poznanie to pojęcie względne. - odpowiedział normalnym jak dla siebie głosem. Wiedział i tak o co Jej chodzi. Myliła się. Poznał Fatum, ale była to bardziej Jego... Przyjaciółka? Jeśli można to tak nazwać... Bardzo bliska znajoma. Może żywił do Niej większą sympatię, ale u niego uczucia zlewały się w jedną całość. Nie dało się ich odróżnić, ani rozdzielić. Dziwne? Raczej nie.

Vengeance · Wysłany: Wto 20:03, 30 Mar 2010 Temat postu:

-Wiesz dobrze, ze i tak mam swoje zdanie na ten temat.- rzuciła luźno i zbliżyła chrapy do szyi ogiera. Musnęła ją, wracając do poprzednich prób "przekabacenia" Romance na swoją ciemną stronę /mocy/. W innym wypadku zwyczajnie by odpuściła, gdyby to nie był jej, hm... Przyjaciel sprzed lat.

Romance · Wysłany: Śro 14:37, 31 Mar 2010 Temat postu:

- Oczywiście. - odpowiedział nieco słodkim głosem co mimowolnie go obrzydziło. Wykrzywił się lekko. Machnął na boki tradycyjnie ogonem i uniósł wyżej wielki łeb.

Vengeance · Wysłany: Śro 20:31, 31 Mar 2010 Temat postu:

-Znasz mnie aż za dobrze...- "a przynajmniej tak Ci się wydaje" dopowiedziała w myślach. Zawsze pozostawała nutka tajemnicy, nawet w przypadku jej oczywistej natury. Dmuchnęła w grzywę ogiera, kontynuując pieszczoty. Otarła się o Romance i ponownie przeszła mu pod szyją.

Romance

Wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem. Dogadanie się z nim było chwilami naprawdę sztuką. Sztuką nie dla każdego, oczywiście. Cofnął się nieco do tyłu, bo klacz nie otarła się o niego drugi raz. Nie miał zamiaru ulec Jej wdziękom.

Vengeance

/cofać się do tyłu? xD a spróbuj się cofnąć do przodu! : D/

Przewróciła teatralnie oczami i przybrała swoją zwykłą minę. Spojrzała na ogiera przenikliwie. -Powiedz mi tylko jedno. Czy ty naprawdę nie chcesz ulec czy tylko sobie to wmawiasz? Tylko szczerze.- w oczach klaczy zamigotał jakiś zbłąkany błysk. Patrzyła wprost w ciemne ślepia Romka.