Zielone Wzgórze.

Fatum

-Propozycje na co?- spytała głupkowato, przeciągając samogłoski. Parsknęła cicho, a z jej chrap wydobył się mały obłok pary. Przez chwilę śledziła jej lot, a gdy zniknęła przeniosła nic nie wyrażający wzrok na Moonlighta.

Moonlight

Wykrzywił łeb. Zrozumiałby gdyby to on nie zrozumiał. Ale ona?! - No propozycje do np. rozmowy? - Wsadził łeb między nogi i zaczął sobie brykać. Gdy tylko się uspokoił spojrzał na klacz wyczekując odpowiedzi.

Fatum

Spojrzała na niego krytycznie. Nie rozumiała sensu brykania. Czemu to niby miało służyć? Machnęła ze świstem ogonem i przewróciła oczami. -Propozycje na rozmowę...- zastanowiła się. -Jestem chyba za mało kreatywna by wymyślić temat.- ucięła i przesunęła wzrok lewo, by przypatrzeć się czemuś, co tylko ona dostrzegła.

Moonlight

// bo on jest głuuupi i lubi. x D //

Zauważył jej spojrzenie. - No co? - Powiedział pomimo tego, że wiedział o co jej chodziło. - Przykro mi, ale ja to chyba jestem zbyt tępy, aby coś wymyślić. - Powiedział szczerze co pewnie nie mogło świadczyć o nim najlepiej, ale on to on i nic tego nie zmieni.

Fatum

-No nic.- rzuciła ironicznie. Spojrzała na Moonlighta obojętnym wzrokiem. -Tępy czy nie, i tak masz większe doświadczenie w toczeniu rozmów niż ja.- powiedziała spokojnie i odrzuciła grzywkę. Strzeliła ogonem bez większego celu.

Moonlight

- Może tak, może nie. - Po zastanowieniu stwierdził, że to co klacz powiedziała było nieco bez sensu. - Nie można być niedoświadczonym w rozmawianiu. - Powiedział. Oczywiście było to tylko jego zdanie.

Fatum

Wzruszyła barkami. -Jestem najlepszym przykładem tego, że można.- powiedziała nieco chłodniej, niż zamierzała. Spojrzała na Moonlighta parsknęła cicho.

Moonlight

- Bardziej bym powiedział, że Nevers, ale skoro twierdzisz, że ty... - Powiedział i puścił do niej oko. Machnął ogonem i spojrzał w niebo... Coś tam było, coś zmierzało w ich stronę... Cóż to jest?!

Fatum

-Nevers...- zamyśliła się. -A któż to?- spytała z nutą zaciekawienia w głosie. Wbiła wzrok w oczy Moonlighta, czekając na odpowiedź, ten jednak wpatrywał się w górę. Normalnie też by tam spojrzała, ale ogier zasiał ziarno zainteresowania w jej pokrętnej mózgownicy. Zaczęła coraz bardziej intensywnie i niecierpliwie wgapiać się w swojego "rozmówcę". Imię "Nevers" było najwyraźniej jedną z tych rzeczy, która potrafiła przebić się przez obojętną maskę Fatum.

Moonlight

Po chwili zrozumiał, że to jakiś ptak zimowy. Spojrzał z powrotem na klacz, która się wpatrywała się w niego niecierpliwie. - Nie wiesz kto to Nevers, tak? Sam na jego temat nie wiem wiele, spotkałem go raz... Wyskoczył na mnie z 'Bu!' i po chwili milczenia dodał 'Ja się tak nie bawię!' i uciekł. Następnie ni stąd ni zowąd przyszedł jego brat. - Zrobił małą przerwę usiłując sobie przypomnieć co powiedział na jego temat Morfeusz... - Jego brat - Morfeusz - powiedział mi, że jest jednym wielkim debilem, jest głupi i coś tam wspomniał, że niemalże nic nie mówi... A przy najmniej tak było wtedy. - Zakończył swoją cudowną powieść. Nie wiedział czy klacz to zaciekawi, czy nie... Sądził, że będzie tym znudzona, albowiem nie było w tym nic ciekawego, ale może coś ją zaciekawiło. Możliwe aczkolwiek mało prawdopodobne.

Od dziś obowiązuje nowy punkt w regulaminie.
"Nie obgadywać Neversa."

Wielmożny Pan/i Admin - Nevu w gwoli ścisłości.

Fatum

Wytrzeszczyła oczy, przypominając sobie sytuację, która miała miejsce stosunkowo niedawno. Spotkanie (bo na pewno nie rozmowa) z tajemniczym i nieco ekscentrycznym karym ogierem. /ze względu na zakaz wielmożnego NevuMiała/ Postanowiła zachować swoje uważania dla siebie. Przybrała normalny, obojętny wyraz pyska i kiwnęła głową w podzięce za te dziwaczne wyjaśnienia.

Moonlight

- No i co tak oczy wytrzeszczasz? - Zapytał się i machnął zamaszyście ogonem. Cóż takiego kłębiło się mózgownicy klaczy? Oj ciekawe, ciekawe, albowiem on stracił swój mózg, o ile go miał, pewnego razu gdy zderzył się z drzewiem, które ktoś dopiero co posadził.

Fatum

Przewróciła tylko oczami i wbiła wzrok w ogiera. -To nic takiego.- odpowiedziała zdawkowo i machnęła mocno ogonem. Nieprzyjemny świst przeszył ciszę, jednak na klaczy nie zrobiło to oczywiście żadnego wrażenia.

Moonlight

Zrobił minę jakby był naćpany. - A jednak coś. - Zamrugał przy tym przyćmionymi oczami. Jak on lubił robić taką głupią minę. Ciekawe jak bardzo przy tym głupio wyglądał.

Fatum

-Nic ważnego.- ucięła i spojrzała chłodnym wzrokiem w przestrzeń. Nad nimi przeleciał z dzikim skrzekiem jakiś wyjątkowo duży ptak. Spojrzała nań z dezaprobatą. Dużo tu było ptaków jak na tę porę roku.

Moonlight

- Nie wiem jak ty, ale nie lubię ptaków. - Uśmiechnął się nieco. Z nudów zaczął wyrzucać nogi bardziej go góry niż w przód, a przy tym zwolnił strasznie.

Fatum

-Ja również nie cierpię.- odpowiedziała, zresztą zgodnie z prawdą. Ptaki skrzeczały, latały nad łbem i były zawsze bardzo irytujące w oczach Fatum. Spojrzała za siebie, bo Moonlight został nieco w tyle. Zwolniła, by się z nim zrównać.

Moonlight

Przymrużył oczy. - Czemuż mi uciekasz? - Odegrał cudownie scenkę, w której udawał swoją złość - której co prawa w sobie w ogóle nie miał - aby rozweselić nieco atmosferę, chociaż wątpił, aby było to możliwe.

Fatum

Uśmiechnęła się lekko. Cóż, można powiedzieć, że prawie udało mu się ją rozbawić. Jak na Fatum oczywiście... -To raczej Ty zostajesz w tyle.- powiedziała swoim zwyczajnym, monotonnym głosem i parsknęła.

Moonlight

Uśmiechnął się pod nosem. Zrobił skok galopu i po chwili był już kilka metrów przed klaczą. - No chyba jednak nie! - Powiedział i strzelił klasycznego, udawanego focha, no ale do tego to trzeba mieć jego dar.

Fatum

Przewróciła teatralnie oczami, ale nie starała się gonić ogiera. Szła swoim stałym, mozolnym tempem, zerkając z połowicznym uśmiechem na Moonlighta. Schyliła łeb i dmuchnęła w śnieg.

Moonlight · Wysłany: Śro 16:36, 03 Mar 2010 Temat postu:

Zatrzymał się i poczekał, aż klacz go dogoni.
- To co robimy?
Uśmiechnął się, ale nie zdołał ukryć ziewnięcia. Był najzwyczajniej w świecie znudzony. On to zbytnio kreatywny nie był, więc czekał, aż coś wymyśli klacz.

Fatum · Wysłany: Pią 22:40, 05 Mar 2010 Temat postu:

-Nudzę Cię.- stwierdziła z przekąsem. W sumie to była na to przygotowana już wcześniej. Wzruszyła barkami. -Możemy się gdzieś przejść, czy coś.- powiedziała beznamiętnie i spojrzała na ogiera.

Moonlight · Wysłany: Sob 22:03, 06 Mar 2010 Temat postu:

- No chyba już chodzimy.
Uśmiechnął się. Nastrój klaczy chyba udzielił się i jemu. Machnął leniwie ogonem i ruszył najbardziej powolnym krokiem jakim umiał chodzić. Przymknął oczy ze znużenia i tak człapał poprzez błoto przed siebie.

Fatum · Wysłany: Sob 22:06, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Chodziło mi o zmianę otoczenia.- rzuciła i skrzywiła się lekko, słysząc nieprzyjemne cmokanie kopyt, gdy odrywały się od powstałego w mgnieniu oka błota. Na miejsce śniegu było teraz mnóstwo brudnej mazi.