Zielone Wzgórze.

Nevers

Wzgórze, od którego aż bije zieleń. Każdy kawałek gruntu porasta obficie trawa, mech. Można tu dostrzec drzewo jedno czy dwa młode drzewa, dopiero zaczynające rodzić owoce. Wiosną, Matka Natura obdarza nas piękną łąką, bez żadnej skazy. Latem, nawet gdy nadchodzą największe susze, trawa pozostaje świerza i zielona. Jesienią zaś, można zobaczyć czerwone liście, przywiane przez wiatr, nie rzucające się jednak w oczy. Zima jest w tym miejscu piękna. Śnieg, choć dookoła biały, na wzgórzu przybiera lekki odcień seledynu.
Wspaniałe miejsce, najczęściej odwiedzane przez źrebaki, pragnące rozprostować kończyny i pokazać dumnym rodzicom co potrafią.

Fatum

Fatum weszła stępem, powłócząc nogami i tworząc w śniegu, który pokrywał całkowicie to miejsce, długi ślad na kształt torów kolejowych. Podniosła wzrok i ujrzała wzgórze, na którym zwykle biały puch wcale nie był biały. Miał odcień... Zieleni. -Zabawne.- rzuciła zaintrygowana i prychnęła. Pomyślała, że wiosną pewnie aż bolą oczy od patrzenia na trawę, która musi szczelnie pokrywać ziemię.

Moonlight

W kłusował na wzgórze na, którym o dziwo nie było śniegu. Zadowolony, że może odpocząć od białego puchu, skubnął trawę. Gdy podniósł głowę dostrzegł innego konia. - Witaj. - Przywitał się i... Ale zaraz, zaraz. Chyba o czymś zapomniał! - Yyy. Moonlight jestem. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.

Fatum

/Ale tu jest śnieg. xd/

Odwróciła się powoli, słysząc za sobą nieznany głos. Zmierzyła konia wzrokiem i kiwnęła głową na powitanie. -Fatum.- przedstawiła się i odrzuciła do tyłu grzywkę. Machnęła ogonem i jeszcze raz zlustrowała ogiera od kopyt aż po czubek uszu.

Moonlight

/ cicho tam. on ma downa i uważa, że nie ma śniegu i najadł się śniegu. x D /

Machnął nerwowo ogonem i zaczął przyglądać się uważnie klaczy. Z racji, iż jakieś dziwne pytanie wpadło mu do głowy to od razu je zadał, żeby nie zapomnieć. - Czy ty wiesz, że ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem? - Był bardzo ciekawy miny Fatum, bo pytanie było dość dziwne. Nie w jego stylu, ale było.

Fatum

Zmarszczyła "brwi" i spojrzała na ogiera z obawą. Kolejny, który ma ze sobą problem? Najpierw tamten kary ogier, który odpłynął do świata Gumisiów, a teraz czy ja wiem że on wie? -Nie, nie wiem.- odpowiedziała z zaniepokojoną miną.

Moonlight

Zaśmiał się, każdy reaguje tak samo. - A czego nie wiesz? - Uśmiechnął się słodko i zamrugał oczkami. Nie wie... Ale czego ona znowu nie wie? Sam nie wiedział o co pytał przez poprzednie pytanie, ale ciągnął sprawę dalej. Miał dzisiaj o wiele lepszy humor niż zwykle.

Fatum

Uśmiechnęła się półgębkiem. Bawił ją ten ogier. -Nie wiem, że ty wiesz, że ja wiem, ze ty wiesz.- powiedziała, unosząc "brwi". Strzeliła ogonem i przestąpiła z nogi na nogę.

Moonlight

Załatwiła go. - Miałaś powiedzieć 'nie wiem'. - Powiedział udawanym, urażonym tonem. Cofnął się kilka kroków wstecz i zanurzył pysk w śniegu.

Fatum

Przewróciła oczami z takim samym połowicznym uśmiechem. Spojrzała na ogiera i machnęła ogonem. Zaczęła grzebać kopytem w śniegu. Zmarzły jej nieco pęciny, ale na razie starała się to ignorować.

Moonlight

Zaczął chodzić w miejscu. - Może spacer? Bo w miejscu tak jakoś zimno... - Machnął energicznie ogonem. Zastrzygł uszami i spojrzał w bok z nadzieją, że zaraz ruszą w tamtą stronę, aby rozruszać się chociaż trochę.

Fatum

Kiwnęła głową i ruszyła przodem. W sumie było jej wszystko jedno, ale w istocie- spacer w zimnie jest sto razy lepszy niż stanie w bezruchu. Zaczęła machać miarowo ogonem i parsknęła. Spojrzała wyczekująco na Moonlighta.

Moonlight

Zadowolony, że nie musi stać bez ruchu na śniegu pod kłusował do niej. - Długo tu już jesteś? - Zapytał gdy już był obok niej. Wytężył wzrok i wypatrywał tego co jest przed nimi. Coś tam było, jeszcze tylko wystarczy dowiedzieć się co to jest.

Fatum

Pokręciła głową, jednak spostrzegła, że ogier na nią nie patrzy. -Nie.- zwiesiła głos. Była tu od niedawna i jak na razie postanowiła pozostać.-A Ty?- spytała siląc się na mniej obojętny ton niż zwykle.

Moonlight

Sięgnął pamięcią w przeszłość. - Jakby się tak zastanowić to chyba też jestem tutaj od niedawna, a w każdym razie nie jestem tu długo. - Powiedział powoli i spojrzał na klacz.

Fatum

Pokiwała głową i wbiła wzrok w jakiś punkt przed sobą. Ni stąd ni zowąd potknęła się i straciła równowagę. Upadła na nadgarstki i wsparła się pyskiem. Podniosła się, marudząc pod nosem. Otrzepała się.

Moonlight

- Nic Ci nie jest? - Zapytał zatroskany chwile po tym jak zobaczył klacz, która prawie się przewróciła. Machnął ogonem i spojrzał pod nogi - zobaczył tylko biały śnieg. Włożył w niego pysk, ale gdy tylko poczuł jak bardzo jest on zimny, podniósł głowę i starał się jak najszybciej go strącić z pyska, gdy mu się to udało wrócił wzrokiem na klacz.

Fatum

-Nie...- zwiesiła głos swoim zwyczajem. Nienawidziła śniegu, a teraz zmusił ją do dopisania kolejnego punktu do listy "dlaczego nie cierpię zimy". Przez śnieg słabo widać dziury i nierówności. Tak, to zdecydowanie niepotrzebny aspekt tej już i tak okropnej pory roku.

Moonlight

Machnął ogonem i zapytał klaczy - Chyba nie przepadasz za zimną? - Zapytał i za kłusował. Im szybciej będą szyli tym będzie im cieplej, odwrócił się do niej z pytającym spojrzeniem 'Idziesz?'.

Fatum

Przewróciła oczami i również ruszyła kłusem. Nie lubiła biegać, ale nie lubiła też zimy. Cóż, wybrała bieg. Ostatnio nawet polubiła towarzystwo. -Nie cierpię.-odpowiedziała, gdy zrównała się z Moonlightem.

Moonlight

- Czemuż to? - Obrócił głowę i niby to nie chcący musnął ją chrapami w szyję. Zwolnił nieco kroku, ale dalej szedł kłusem z tym, że dla zabawy wyciągał nogi bardziej do góry i do przodu.

Fatum

Napięła mięśnie w momencie, gdy ogier dotknął jej szyi. Zwolniła razem z nim. Zignorowała swoją własna reakcje na dotyk, do którego jej nie przyzwyczajono. Zazwyczaj wszyscy trzymali się na dystans. -Jest zimno, mokro, a z moją koordynacją ruchową łatwo o wypadek, jak zresztą zauważyłeś.- powiedziała cichym, lekko drżącym głosem. Spojrzała na swoje nogi.

Moonlight

Nie wiedział co powiedzieć, jednakże przy jego wielkim i jakże genialnym mózgu coś wymyślił. - Nie jest chyba, aż tak źle. - Próbował pocieszyć klacz i trącił ją pyskiem. Machnął ogonem i ponownie zwolnił, ale tym razem do stępa.

Fatum

Zacisnęła na chwilę wargi. Nie odpowiedziała, tylko również zwolniła do stępa. Westchnęła cicho i machnęła kilka razy ogonem. Nie wiedziała już o czym ma mówić. Wszystko, co przyszło jej do głowy wydawało się takie banalne i nic nieznaczące...

Moonlight

Nie wiedział co powiedzieć z resztą chyba jak Fatum. Po zastanowieniu. - Masz jakieś propozycje? - Zapytał i machnął ogonem.