Zamglona Polana

Shera

Przez mgłę nie widać tutaj prawie nic, a w nocy jest tu trochę mHroczno.

Delicja · Gość

Weszłam powoli na polanę. Stanęłam i wzięłam głęboko w chrapy powietrze.... Nikogo tu nie było, nic nie było widać... Czułam strach...

Lord

Wszedł spokojnym krokiem przez polane. Nikogo nie zauważył, a właściwie mgła mu na to nie pozwalało żeby coś... zobaczyć. Szedł ze spuszczonym łbem aż dotarł do jakiegoś drzewa, przystanął przy nim przez chwilę i zrobił dęba, bo wyczuł znajomy zapach... Ale przecież to nie mogło być możliwe- pomyślał.

Emerald · Gość

Zgłosiła się do stada ognistych serc, więc co miała zrobić dalej? Wyłaniając się z lasu dostrzegła przed sobą wąską ścieżkę, prawie niewidoczną przez zwały śniegu. Stałe teraz tuż na jej początku. Dokoła hulał wiatr wykręcając drzewa po swojemu, a z nieba przysypywały śnieżnobiałe płatki. Kilka wplątało się w grzywę arabki, by za chwilę zmienić się w krople zimnej wody. Uniosła ona wzrok wypatrując na niebie gwiazd, lubiła na nie patrzeć. Wyczuwała w nich coś, co pozwalało jej zapomnieć o troskach. Została w tej pozie przez dłuższą chwilę.

Nevers

- Witam. - Rozległ się ponury głos za jej plecami. Kary ogier wkroczył cichaczem na polanę, co nie było trudne, gdyż spora ilość mgły skutecznie go maskowała. Zmrużył swoje ciemne ślepia, usiłując dostrzec z kim ma doczynienia. Dzielił ich zaledwie metr, ale mimo to, niesforna mgła nie dawała mu spokoju. Prychnął z niezadowoleniem, wciąż przypatrując się nieznajomej.

Emerald · Gość

Wyczuwszy cudzą obecność zwróciła pysk w tamtą stronę. Po zapachu rozpoznała ogiera, jednak nieznanego wcześniej. Zrobiła krok w tył obracając się przy tym w jego stronę. Choć mgła zasłaniała większość obrazu, po sylwetce można by wywnioskować, iż przybysz należy do rodzaju ogromnych koni.
- Witam. - Odpowiedziała mu. Pochyliła pysk nieco w dół, spoglądając tak na niego z ciekawością.

Nevers

Odtrącił niesforną grzywkę na bok, aby mieć lepszy widok. Przy takich ciemnościach słuch się wyostrzał, a wzrok i tak pozostawał bezsilny. Mgła powoli odchodziła, pozostawiając po sobie wilgotne powietrze, ciemność i smętną atmosferę. Teraz mógł już widzieć wyraźniej karą. Wbił swoje czarne ślepia w klacz, nie próbując nawet nawiązać kontaktu.

Emerald · Gość

Uśmiechnęła się prawie niezauważalnie kątem pyska. Ruszyła ścieżką w dół pastwiska rozglądając się przy tym na boki. Kto wie, czy w siwej mgle nie czyha jakiś drapieżnik. Uszy miała poodwracane we wszystkich kierunkach. Z drugiej strony, ciekawiło ją czy ogier podąży za nią. Akurat teraz nie miała rui, więc stosunki między nimi powinny być co najwyżej przyjacielskie, nic więcej.

Nevers

Jego wzrok powędrował za nią. Odwrócił się, lecz nie ruszył. Postawił uszy, czujnie wsłuchując się w ciszę. Coś nad nim się gwałtownie poruszyło... nie, to tylko sowa, ulatująca w mroczne odchłanie lasu. Powrócił wzrokiem do klaczy i z cichym westchnieniem zaczął powoli sunąć w jej kierunku. Miał kuszącą propozycję samotności, lecz o dziwo wybrał odrobinę towarzystwa.

Emerald · Gość

Zatrzymała się gdzieś w środku polany nasłuchując. Nic nie przerywało idealnej ciszy unoszącej się dookoła. Niedługo usłyszała też odgłos kopyt tuż za sobą, odwróciła się. Zanim ruszy dalej poczeka na karego ogiera, którego imienia jeszcze nie poznała. Pochyliła łeb do przodu, widząc coś majaczącego się w krzakach.

Nevers

Powędrował za spojżeniem klaczy. Jako że nic tam nie ujżał doszedł spokojnie do niej i stanął równolegle. Postał tak chwilę, po czym parsknął i ruszył wolno przed siebie, strzygąc uszami. Był w nawet dobrym humorze. Poruszał się lekko i swobodnie, podchodził do nieznajomej z ufnością.

Emerald · Gość

Wypuściła powietrze stwarzając kolejną chmurę. Ruszyła przed siebie, zajmując miejsca odrobinę za ogierem. Może trochę nurtowało ją to, iż nie zna jego imienia, lecz ona nie znacznie o to wypytywać. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a ona postanowiła nie przeszkadzać innym. Ile wytrzyma? To się okaże.
Machnęła ogonem.

Nevers

Nie zwracając większej uwagi na klacz, wędrował powoli przed siebie. Polana była imponujących rozmiarów, więc nie obawiał się rychłego kresu wędrówki. Zawsze był jeszcze las, choć o dziwo nie miał specjalnej ochoty się w niego zagłębiać. Odwrócił znieznacznie łeb, aby przekonać się czy klacz dalej za nim podąża.

Nuta

Na polanie pojawiła się gniada klacz. Skąd ona się tutaj wzięła? Nie wiadomo, nogi ją poniosły. Miejsce jej się podobało, nawet bardzo, pomimo mgły. Schyliła się i zaczęła jeść trawę.

Romance

Sunął w mgle niczym duch. Tym razem przemyślał wybór miejsca i szedł zawsze tam gdzie nie szły inne konie. Miejsce nawet mu się podobało, więc ułożył się leniwie pod drzewem przymykając ciemne ślepie, którymi i tak wiele, by nie zobaczył i strzygąc bacznie uszami. Wiedział, że ktoś tam jest, ale nie przywiązywał do tego większej uwagi.

Nuta

Usłyszała kroki innego konia, ale niestety go nie zauważyła. Wytężyła wzrok i zaczęła chodzić po polanie w tą i z powrotem, jednak i tak nic nie zobaczyła. Zrezygnowana zatrzymała się przy jednym z drzew, spojrzała w dół i zauważyła... Innego konia! Mało co go nie zdeptała. Z racji, iż miał przymknięte oczy stwierdziła, że śpi, więc nic nie mówiła.

Romance

Otworzył oczy i spojrzał leniwie na klacz. Uniósł nieznacznie łeb ze znudzoną miną. Spojrzał na nowo przybyłą pytająco. Ktoś coś od niego chce, czy jak?

Nuta

W pewnym momencie spojrzała na konia, który leżał pod drzewem. - Witaj. Nuta jestem. - Uśmiechnęła się i dopiero w tedy zauważyła jego pytające spojrzenie, jednakże zignorowała je.

Romance

//xd//

- Romance. - mruknął podnosząc się niechętnie. Chce nawiązać znajomość? No to nie jestem najlepszą do tego osobą - pomyślał od razu. Rozejrzał się dookoła czy nie ma w pobliżu kogoś więcej.

Nuta

Pierwszy raz w życiu zatkało ją i nie wiedziała co powiedzieć. Nie lubiła milczeć, jednakże nie umiała wymyślić czegoś sensownego do powiedzenia. Czyżby jej duch rozmowności ją opuścił?

Romance

Spojrzał na klacz po raz kolejny pytająco, lekko unosząc ku górze brew. Jemu tam milczenie nigdy nie przeszkadzało, a wręcz odpowiedało. Czekał na odpowiedź.

Nuta

// a jakie było pytanie? x DD //

Milczała nie rozumiejąc o co chodzi ogierowi, a głupio jej było zadać pytanie 'o co chodzi?'. Spojrzała błagalnie w niebo, aby jakiś głos jej przemówił o co mu chodzi.

Romance

//Bo Cie zatkało i co chcesz xDD//

Wywrócił ukradkowo oczami. Znudzonym ruchem machnął na boki ogonem i spojrzał w ciemne niebo. Śnieg, śnieg... Kiedy to się skończy?

Nuta

// a wiesz, że nie pamiętam? x D //

Zamyśliła się. Może język jej się odwiąże. Po chwili nasunęło jej się jedno pytanie. - Lubisz śnieg? - Może i było to żałosne pytanie, jak sama uważała, ale ważne, żeby coś powiedzieć, albowiem ona nie umiała milczeć... No tylko w wyjątkowych sytuacjach milczała.

Romance

Wzruszył barkami.
- Tak sobie. - stwierdził. - Pory roku nie mają dla mnie zazwyczaj większej różnicy. A Ty? - spojrzał na klacz ciemnymi ślepiami podnosząc się leniwie spod drzewa. Otrzepał się.

//Faajnie xD//