Znaleziono 28 wyników

położyła się i wsłuchała w szum wodospadu. Może i zakucał cisze, ale było w nim coś magicznego. Nie no magia nie istniała, ale coś fascynującego.

Po chwili wyszła z wody i otrzepała się. Postanowiła wyjść z tego słonecznego miejsca, gdzie nie było nawet momentu iszy przez szum morza i krzyki mew. Wybiegła Zdartą kłusem.

Odeszła kawałek od wodospadu i teraz także ona patrzyła się w niego. Był ładny, ale widziała ładniejsze. Z nudów skubnęła pojedynczą kępkę trawy i szybko ja przeżuła.

Zwykle nie wlokła się za kimś i teraz także tego nie robiła. Podeszła do wody i weszła w zimną toń. Przyjemny chłód rozszedł się po jej ciele.

Nie było sensu siedzieć tutaj dłużej. Obejrzała się za siebie, ale ciemności utrudniały dostrzeżenie czegokolwiek. Postanowiła opuścić to miejsce i tak też zrobiła.

Podeszła do wodospadu i zaczerpnęła łyk lodowatej wody. Co z tego, że była zimna? Nie przeszkadzało jej to ani trochę. Potrząsnęła łbem, aby zrzucić krople wody pozostałe na jej pysku i spojrzała na o ...

Klacz stała tylko w bezruchu i swoim bezbarwnym wzrokiem przyglądała się ogierowi. Nie miała zamiaru prowadzić rozmowy. Spojrzała w morze.

W końcu zatrzymała się i spojrzała na ogiera. Postanowiła, że wypadałoby się przywitać. Zrobiła kilka kroków w kierunku nieznajomego i prawie niewidocznie kiwnęła mu głową na powitanie.

Szła powoli wzdłuż brzegu. Woda uderzała o jej nogi, ale nie przeszkadzało jej to. W pewnym momencie dostrzegła konia, ale nie przejęła się tym i dalej szła przed siebie.

Stała w bez ruchu niczym posąg. Teraz na pewno nie zabierze już więcej słowa. Jedynym znakiem, że żyje było to że mrugała.

Chrupoty które wydawały zgniatane stworzenia były trochę irytujące. Nie zamierzała jednak okazywać tego. Szła po prostu dalej, a w jej głowie roiły się myśli jakby tu pozbyc się raz na zawsze tych głu ...

Kopyta. - Powiedziała wzruszając ramionami. Nie miała konkretnego celu po prostu włóczyła się dla samego chodzenia. Po chwili znów ruszyła przed siebie.

Zwą mnie Zafrina. - Powiedziała i zamilkła. Zwykle na tych słowach rozmowy z nią się kończą, bo nie zabiera już więcej słowa.

Odwróciła się i rzuciła znudzone spojrzenie najpierw martwemu wężowi, a później ogierowi. Nie zamierzała z tego powodu iść za Neveres więc po prostu dalej szła przed siebie.

Szła przed siebie aż doszła do wodospadu. Spostrzegłszy konia ze swojego stada zatrzymała się, ale nie podeszła. - Witaj. - Powiedziała z miejsce w którym się zatrzymała.

Nie zamierzała wlec się za ogierem jak głupia. Odwróciła się w zupełnie inną stronę i zaczęła iść w tamtym kierunku.

To ja może? Ty gdzieś zacznij.

Szła przez osypisko ot tak dla samego chodzenia. Niedomówieniem byłoby gdyby powiedziano, że ona szła. Ona sunęła po ziemi. Po pewnym czasie dotarła przed pieczarę.

Po prostu dalej stała i przyglądała się ogierowi. Bo co miała robić? Większość koni już dawno zaczęło by mówić, ale nie ona. Rozmowa była zbędna. Cisza była tym co dało się lubić.

Nic nie zrobiła tylko stała w miejscu i mierzyła ogiera wzrokiem. Nie wiedziała czego jakie ma zamiary Przywódca, więc na razie nic nie robiła. Przyglądała się teraz uważnie Nevers.

Imię:Zafrina
Kim chcesz dl mnie być?: zobaczę jak nam się będzie gadać i dopiero wtedy zdecyduje
Gdzie piszemy?: Wybierz ty
Kto ma zaczynać?: You!

Obejrzała się za siebie słysząc czyjś krok. To chyba z nim miała się spotkać. Nie chętnie zatrzymała się i odwróciła do Przywódcy. - Witaj. - Powiedziała cicho i skinęła łbem. Nie miała ochoty z nikim ...

Polana jest całkiem spalona i nie ma na niej żadnych roślin. Po drugiej stronie strumyka przebiegającego przez jej środka rośnie bujna roślinność.

Weszła powoli i rozejrzała się. Było tu dużo koni, ale nie widziała tego z którym miała się spotkać. W kanionie było chłodniej niż w innych miejscach, ale jej to nie przeszkadzało.

Poszukuje kilku rzeczy, a mianowicie:
-przyjaciół (chociaż wątpię żebym kogoś w ogóle polubiła)
-partnera (większość może o tym tylko pomarzyć)
-kogoś do gadania
Jak chcecie pogadać to pisać:

& ...