Long Time Ago { Posłaniec }

Sad Shade

Na rozległym horyzoncie powoli wyjawiał się zarys potężnej postury ogiera imieniem Sad Shade. Snuj się niczym cień. Szedł cały czas na przód nie rozlądając się na boki, ani zbytnio nie interesując się wszystkim dokoła. Spojrzał przed siebie smętnym wzrokiem. Przystanął blisko jakiegoś drzewa. Wyczekiwał na swojego ucznia. Trzasnął mocno ogonem obijając nim o swoje boki.

Jorda

Na terenach BT pojawił się siwek, kłusował delikatnie, nie za szybko, a niby dlaczego akurat tak? To ujeżdżeniowiec. Nie pytajcie lepiej. Rozejrzał sie wokół siebie i spostrzeg tylko jednego konia, którego chciał własnie zobaczyć.
- Witaj- Powiedział i ukłonił się na przywitanie, do swojego przywódcy.- Nazywam się Long Time Ago i przyszedłem zdawać test na posłańca- Oznajmił i rozejrzał się po okolicy.

Sad Shade

Spojrzał przenikliwie na ogiera. Na jego pysku pojawił sie nikły uśmieszek skierowany do siwka.
- Witam.- odparł spokojnym głosem. - A teraz się skup. Może na początek powiedz mi co takiego powinien robić posłaniec, jakie powinny być jego umiejętności oraz najważniejsze cechyi zarówno jakie są Twoje. Czy ta ranga pasuje do Twojej osoby i jest odpowiednia? Uzasadnij mi to.- powiedział i omiótł go swoim dość lodowatym wzrokiem. Postawił uszy na sztorc.

Jorda

Machnął kilkakrotnie łbem i po krótkiej, tak krótkiej chwili oznajmił:
- Więc... Posałniec powinnien być szybki, tajemniczy wśód drzew, by nikt go nie dostrzeg, odważny i posłuszny. Do mnie to pasuje, nauczyłem sie tego i naprwde dam sobie rade. Jestem dość szybki, nawet jak byłem trenowany u ludzi na ujeżdżeniowca. Chowanie to proste, no nie do końca ale ja potrafię, i nie zdradze tajemnicy swej, heh... A dostraczanie wiadomości itp. to też naprawde, gdzieś w innym świecie już tak miał. Nikt jeszcze sie na mnie nie zawiódł, ty także nie zawiedziesz.- Odparł, machnął tym razem ogonem i czekał w ciszy na rekcje ogiera.

Sad Shade

Zastrzygł uchem. Spojrzał na niego badawczo swoim pustym wzrokiem.
- Mhm... powiedzmy, że może być. Dobrze...to idziemy dalej. Pochwal się swoimi wadami.- powiedział, a na jego pysku zamajaczył lekki uśmieszek. Trzasnął mocno ogonem na boki. Nie bój się, zaraz Cię sprawdzimy czy nadajesz się na posłańca..., pomyślał i zaśmiał się szyderczo w duchu. Oczywiście jego spojrzenie, wyraz pyska nic nie zdradzały.
- O! I jeszcze możesz mi powiedzieć co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu czyli jakie priorytety oraz wyjaśnij mi jaką ''funkcję'' u Ciebie pełni stado Bezbarwnej Tęczy.- dodał szybko po chwili.

Jorda

Zastanowił się chwile nad pytaniem, chciał sobie wszystko w głowie poukładać na spokojnie, żeby jakiegoś głupstwa nie palnąć.
- Moje wady, to jeśli chodzi o rangę nie chcę być wysyłany z kimś, bo ja dostaje szału czyli denerwuje sie i mam ochotę obrać go ze skóry, jeden błąd i tak się dzieje, a cała misja zostaje stracona. Mam ogólnie słabe nerwy i praktycznie to bym mógł powiedzieć, bo nie wiem jakie jeszcze wady mam, a nie ! Jednak jeszcze jedna, jestem roztargniony w towarzystwie innych nawet już nie myślę o pracy, więc lepiej jak będę sam, ale potrafię zapanować nad sobą. Jeśli na to miast chodzi o stado nie wiem jak to ująć, dla mnie ono jest domem nad głową, rodziną, przyjaciółmi, nie wiem jak to ogólnie określić.- Denerwował się przy tej rozmowie, był troszkę roztrzepany dziś, więc mogą mu pytania nie które gorzej pójść, ale on się stara co sił.

Jesteś pewna, że Long to BT? Z tego co czytam zachowuje się bardziej jak ogniste. Dużo mówi, "trzepie się". Upominam, bo pisanie zgodnie z charakterem swojej postaci to podstawa.

Fatum