Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Pon 16:22, 10 Sie 2009 Temat postu: Mokradła. |
|
|
Mroczne miejsce z niemiłą, tajemniczą atmosferą. Ulubione miejsce KK. Mrok, brud i smród.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Czw 22:31, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Weszła, dzielnie brnąc przez wodę, brudną, ciemną wodą bagien.
Rozglądała się po tym miejscu wpierw z niesmakiem, jednak po kilkunastu minutach uznała, że to całkiem przyjemne miejsce, jak na jej gust. Byle żeby nie było tu tyle wody...
Z furią wyrzuciła zadnią nogę, do której pod wodą przylgnął glon, i to niejeden.
Uniosła smukły pysk ku niebu, a właściwie w miejsce, gdzie powinno się znajdować.
Przysłonił je jednak gąszcz drzew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Czw 22:41, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wszedł na mokradła, patrząc z obrzydzeniem na pływające tu glony. I ten zapach... jednak to miejsce mialo coś w sobie, coś co tak bardzo lubił...mrok... Nagle zauważył klacz, która również brnęła przez bagno. Zaczął powoli iść w jej stronę. Wreszcie do niej dotarł, lecz nie odezwał się, tylko skinął łbem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Czw 22:44, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Usłyszawszy dotąd nieznane jej kroki, odwróciła w tamtą stronę łeb.
Ogarnęło ją zdziwienie, gdy ujrzała nieznajomego w tak małej odległości.
Przyjrzała się mu krótko. Swój, pomyślała.
- Ave. Massacre. - przedstawiła się, tak, ona zawsze była w stanie zdobyć się na parę słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Czw 23:00, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Mhm. - Mruknął i zaczął uważnie przyglądać się nieznajomej. ` Swoja! Nareszcie. ` Pomyślał i uśmiechnął się lekko. Gdzieś, ponad nimi zahukała sowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Czw 23:05, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
O jego imię się nie ubiegła, i tak nie miała do nich głowy, jedyne, jakie była w stanie trwale zapamiętać, to jej własne. Poza tym, nie przeszkadzało jej to.
Usłyszawszy rozwrzeszczaną sowę, zapewne wybierającą się na łowy, stuliła jedno z uszu, topiąc je w bujnej, czarnej grzywie.
- Zadziwiająco tu spokojnie, nie licząc tychże wstrętnych ptaszysk. - rzuciła, od niechcenia. Może nie spokojnie, a... pusto. W krainach, w których przebywała dotąd, roiło się od wszędobylskich koników. Tak jest lepiej, tak, jak teraz, pomyślała.
Uczyniła krok w przód, gdyż poziom wody niebezpiecznie zwiększył się do jej nadgarstków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Pią 20:49, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Drgnął gdy zrobiła krok do przodu. Niee... nie bał się! Jednak był przygotowany... na wszystko. - Nevers. - Jakby ze spóźnieniem ujawnił swe imię. Jednak było to celowe. - KK? - Nie musiał pytać, bo znał odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Pią 20:56, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Obróciła w jego stronę łeb, wymierzając swe spojrzenie wprost w jego ciemne oczy.
- Pytanie retoryczne? - zapytała z nikłym blaskiem w ślepiach; znikł tak szybko, jak się pojawił.
Nie dostrzegła ęcia mięśni u niego, może to i dobrze, bo mogła o nim pomyśleć zupełnie co innego, niż na początku tej znajomości.
Przypatrywała się mu tak przez chwilę, spod kosmyków ciemnej grzywki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Pią 21:23, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Można tak powiedzieć. - Mruknął jakby od niechcenia. Stado wron zleciało z drzewa i zaczęło krążyć ponad nimi. Skulił uszy i 'wyszczerzył' zęby. - Zabić... Głupie ptaki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Pią 21:35, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejne ptaszyska, bezczelnie zakłócające spokój nikomu nie winnym koniom.
Przecięła powietrze z ogonem, z ostrym świstem, niby z bata.
Jej oblicze, z początku emanujące spokojem, w tejże krótkiej chwili zmieniło się diametralnie; klacz stuliła uszy, cofając się w tył, przed złośliwym ptactwem.
Wpadła przez przypadek - a może umyślnie - zadem w Neversa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Pią 22:43, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Klacz, a właściwie to po części jeszcze źrebię, szła przez bagna rozglądając się dookoła ciekawie i co chwilę z mlaskiem wyciągając nogę z grząskiego terenu. Trzymała się blisko roślin, gdyż to tam najczęściej grunt był twardszy.
Twardo cisnęła przed siebie.
Właściwie to nigdy nie wiedziała, dlaczego większość złych uważało, że muszą żyć w smrodzie i brodzie, być osobnikami szkaradnymi i okrutnymi fizycznie. Wszak okrucieństwo można zadawać w sposób różny, można być złym nie będąc brzydkim.
I nie wiedzieć kiedy i jak pomyślała o bracie, lecz szybko odpędziła tę myśl.
W oddali dostrzegła dwa konie. Nie do nich tu jednak przyszła.
Była na wycieczce krajoznawczej XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Sob 13:35, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kary poczuł, jak klacz na niego wpada, lecz nie zareagował. Co miał zrobić...skopać ją...? Nie, to nie było potrzebne, więc tylko spojżał na nią ciężko i przewrócił swoimi ciemnymi i czarnymi oczami, choć ta tego nie zauważyła, bo zasłaniała je gęsta grzywka. - Nowa? - To pytanie zadał od niechcenia, a Mass, na pewno zdążyła zauważyć że ogier był małomówny. Jego spojżenie przesuwało się po klaczy i zatrzymało się na pysku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Sob 22:07, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie - mruknęła cicho, do siebie, nadal twardo zmierzając w obranym kierunku do... no dokądś... - używana.
Stanęła pośrodku jednej z trawiastych wysepek będąc w kropce. Albo idzie dalej i tonie, albo wraca z niczym. Pytanie godne rozważenia, toteż musiała pomyśleć nad nim dłuższą chwilę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hitto
Wędrowiec
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Nie 19:10, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dwu metrowe konisko weszło na ten teren. Ogier wyczuł podmokłą ziemię. Ale on zapadał się najbardziej. dlaczego ? Ponieważ konie zimno krwiste, nie należą do najlżejszych.
Szedł, a po chwili poczuł iż woda sięga mu już powoli za kopyta. Zatrzymał się i rozejrzał wokół. Spuścił głowę, tak iż grzywa zasłoniła mu oczy. Tak na prawdę, to przyglądał się wodzie. Nie był pewny czy iść dalej, czy też stanąć tutaj i koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Nie 21:14, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odsunęła się na bok, w zamiarze uspokojenia się, co jej nie wyszło, gdyż dojrzała dwa, obce konie, które na pierwszy rzut oka jej nie przypasowały.
Wykrakała, mówiąc, że to miejsce jest spokojne. Jak widać, właśnie miała okazję dojrzeć konie z rodzaju tych, lgnących do towarzystwa.
W odpowiedzi tylko kiwnęła ogierowi pyskiem, nie tracąc wzroku z nowo przybyłych.
Potrząsnęła lekko łbem, rozrzucając grzywę na boki.
Patrzyła teraz w mętną wodę, w której się nieustannie zapadała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Nie 21:26, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Parsknęła cicho. Cóż. Wyboru dokonała i zawróciła, odwróciła się i spojrzała na pozostałe konie. Hm, czy nie było ich tutaj przypadkiem mniej ? No, tak plus-minus - o jednego ? Klacz kłusem, rozchlapując błoto podbiegła do Hitto.
Zadarła głowę patrząc ku górze.
- Ej, ty tam ! Na górze ! - zaśmiała się perliście i potrząsnęła głową.
- Spójrz tutaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Nie 21:38, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Spojżał na konie z mieszanką irytacji i złości. - Chołota. - Mruknął i w złości stanął dęba. Nie lubił jak ktoś wpychał się w rozmowę. Nie lubił przebywać w jednym miejscu z nieproszonymi. Nienawidził...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Nie 21:41, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uniosła wzrok w górę, na ogiera, w furii rzucającego się na boki.
Przypatrywała się temu w milczeniu, jej samej aż tak nie ponosiło, choć z pewnością odczuwała to samo, co on. Aż za dobrze znała to uczucie.
Uczyniła krok w przód, odwróciła się w stronę ogiera.
- Zatem może przejdziemy się gdzie indziej? - zaproponowała, zerkając wymownie na pozostałych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Nie 21:54, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zignorowała pozostałe dwa konie, choć odnotowała kilka na ich temat informacji. Conajmniej niekorzystnych.
- Hitto! - ni to zaklęła, nie wezwała go po imieniu. Przekrzywiła głowę. Wszak przy tak wielkim osobniku wyglądała jak kuc. Kłusem, unosząc wysoko nogi obiegła go dookoła niecierpliwie. Co on tak stoi ? Cóż, zaraz możnaby go...
Chocolate niezrażona wcale swoim mniejszym wyglądem podskoczyła uderzajac bokiem w bok ogiera.
O kurcze, jak w kamień. Zamiast go przewrócić, zaryła się jedynie głębiej w błoto. Z cmoknięciem wyciągnęła nogi i spojrzała nań obrażona.
- Jak mogłeś mi to zrobić?! - podniosła przednie prawe kopytko, umazane błotem aż do stawu nadgarstkowego. - Umazałeś mnie błotem paskudo!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chocolate dnia Nie 21:57, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nevers
Przywódca
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Nie 22:11, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Mhm... A znasz miejsce przyjemniejsze od tego? - Zapytał z sarkazmem w głosie. Denerwowałby się na tych 'innych' cały czas, a nie chciał na razie robić im krzywdy więc zaproponował z niechęcią. - Cóż. Jednak...jest takie miejsce...zwie się Mroczny Wąwóz. - Wymruczał to z pokrętnym uśmiechem, odwrócił się na jednym kopycie, odszedł w cień i zniknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valentine's Massacre
Wędrowiec
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Nie 22:15, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Poczekała chwilę, zanim odszedł, nie chcąc deptać mu po piętach.
Rzuciła ostatnie spojrzenie temu miejscu, i z niewysłowioną ulgą wyniosła się z niego. *nmm*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hitto
Wędrowiec
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Nie 22:46, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Powoli, spojrzał w dół i -o zgrozo- ujrzał chyba ducha!
- Chocolate? - zapytał z niekłamanym zachwytem tudzież zdziwieniem. Rozstawił szeroko kopyta i spróbował zniżyć łeb do jej poziomu, co oczywiście łatwe nie było. Ale po chwili zniżył się aż do poziomu jej uszu!(Sami spróbujcie zejść z dwóch metrów na 155 cm.).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Wto 21:08, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Wyglądasz jak żyrafa! - cioteczka Choco jak zwykle serwowała komplementy na poczekaniu. Sama odsunęła się od ogiera po czym oparła się nogami o jego potężny pysk i próbowała zajrześ mu w ślepia.
- No wiesz co! - prychnęła czekoladowa klacz z niekłamanym oburzeniem. - Przez tyle lat mogłeś choć TROCHĘ się skurczyć a nie rosnąć jeszcze. Na Hitto ci to. - burknęła, tym razem oczywiście nie majac na myśli jego imienia.
Odepchnęła się od niego i opadła lekko na cztery nogi potrząsając grzywą. Ubrudziła się cała, lecz jej to nie przeszkadzało - dwie, brązowe plamy widniały na pysku Hitto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hitto
Wędrowiec
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Ogier
|
Wysłany: Pią 16:14, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jęknął.
- Wiesz ile w tym zarazków! - syknął i wyprostował się z odrazą. Spojrzał an Chocolate daleko z góry. Tyle się nie widzieli... ach...
- Co ty robiłaś przez ten cały czas Czekoladko... ? Wędrowałaś? Uciekałaś? Nigdy nie wybaczę twoim rodzicom za to co zrobili ci jak byłaś jeszcze taka mała... Miałaś zaledwie miesiąc... - powiedział cicho do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate
Wędrowiec
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Klacz
|
Wysłany: Pią 19:36, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Podrzuciła głową odrzucając grzywkę i rzucając mu wyzywające spojrzenie.
- Nie wiem o czym mówisz! - powiedziała butnie i strzepnęła swym rudym ogonem. Muł cmoknął, gdy wyciągnęła z niego kopyta. - Poza tym - taki duży a tak boi się tych mikrych paskudztw ? - uniosła lekko brew chcąc zmienić temat jakby mimochodem, powracając do poprzedniej, lekkiej rozmowy bez zobowiązań. Stawiała problemom czoła otwarcie, temu problemowi stawiła już raz. Nie będzie tego wałkować po wielokroć ile razy nie spotka starych znajomych.
Spojrzała w górę, na ponure gałęzie usychających drzew. Ptak, czarny, potężny kruk zerwał się z gałęzi i odleciał krakając szyderczo.
- Ale wielkie bydle. Ciekawe na czym tak się tu pasą te ptaszyska ? Na samych bakteriach pewnie by im się tak nie udało. - stwierdziła rozglądając się dookoła. Może ona też by urosła jakby kilka zjadła ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|